1. |
Raj pod Radomiem
03:40
|
|||
Passatem Kombi przemierzam kraj
Celem jest miejsce zwane raj
Klub Paradise tuż pod Radomiem
Nadzieja tam zgasła lecz żądza płonie
Mam trochę hajsu - dwa kilo bilonu
Fortuna wybrała mnie spośród milionów
Me serce jest twoje, a dusza Boga
Jest do Radomia prosta droga
Jutro na jednorękim bandycie
Zagram o wszystko, zagram o życie
Odnajdę raj, raj pod Radomiem
Wrócę do ciebie z całym milionem
Bóg wie kim jestem choć byłem nikim
Wszystko w mym życiu to małe miki
Nie wart złotówki kiep, bej i śmieć
Dziś Bóg mnie prowadzi ma ABS
Jutro na jednorękim bandycie
Zagram o wszystko, zagram o życie
Odnajdę raj, raj pod Radomiem
Wrócę do ciebie z całym milionem
Wrota do Raju widać z daleka
Ochroniarz Piotr pali i czeka
Wstęp mają tu tylko straceńcy
Tacy jak ja radomscy święci
To polski sen, choć obok Las Vegas
Jednak z Paradise głos Boga dobiega
Tam piwo z wódką - gra Lady Pank
Jestem gotowy by rozbić bank
Jutro na jednorękim bandycie
Zagram o wszystko, zagram o życie
Odnajdę raj, raj pod Radomiem
Wrócę do ciebie z całym milionem
|
||||
2. |
||||
Nie mogę w nocy dziś spać
Myślę o tym, że sprułaś się na psach
Czy mógłbym wybaczyć ci?
Mógłbym, lecz policja już stuka do mych drzwi
Znalazłem cię na dyskotece
Od razu wiedziałem ze oddam ci me serce
Ujęło mnie tym jak paliłaś cygarety
Nigdy nie spotkałem takiej kobiety
Łypałem na ciebie po kryjomu
I po kryjomu odprowadziłem cię do domu
Piękna jak obrazek, a w oczach zero cnoty
Waniliowym tytoniem pachniały twe włosy
ref.
Wolę iść siedzieć niż jak kołek stać
I patrzyć jak z jakimś gachem odchodzisz w dal
Popatrz mi w oczy, podaj mi rękę
Zapłacz, gdy wywiozą na Białołękę
A jeśli powiesz kocham, to zerwę te kajdany
Podpale komisariat i razem nogę damy
Powiedz mi dlaczego złożyłaś te zeznania
Już wcześniej mi groziło dożywocie zakochania
Miłość jak u Patryka Vegi
Trzy gwiazdki na Filmwebie, cala Polska ją śledzi
Wczoraj znów mówili o nas w Wiadomościach
W końcu znaleźli ciało tego gościa
Kręcił się jakiś koło ciebie
Mówiłaś narzeczony, żartujesz sobie ze mnie
Wziąłem taki kamień, co nim podpierałem bramę
Wybiłem mu z głowy zaczepiać moją damę
Płakałaś pytałaś dlaczego
Jak to dlaczego, miłość wymaga tego!
Zapytasz zajebałeś, odpowiem zajebałem,
Zajebałbym każdego, kto dotknie mojej małej!
ref.
Wolę iść siedzieć, niż jak kołek stać
I patrzyć jak z jakimś gachem odchodzisz w dal
Popatrz mi w oczy, podaj mi rękę
Zapłacz, gdy wywiozą na Białołękę
A jeśli powiesz wybacz, to od razu wybaczę
Pozdrowienia do więzienia, tu koperta a tu znaczek
Powiedz mi dlaczego złożyłaś te zeznania
Już wcześniej mi groziło dożywocie zakochania
Pozdrowienia do więzienia
Ślij przez okres osadzenia
Opowiem koledze z celi
O tym jak nas los podzielił
Pozdrowienia do więzienia
Tylko Bóg może mnie oceniać
Zgnije tu o suchym chlebie
Bo przelałem krew za ciebie
Pozdrowienia do więzienia
Między nami się nie zmienia
To ćwierć wieku w kryminale
Lecz kto nie kochał nie żył wcale
|
||||
3. |
Wilk i Zając
02:32
|
|||
Życie jest jak judo
W judo nie ma litości
Cios ręką, cios nogą
Steven Seagal łamie kości
Ale zając się nie łamie
Zawsze zdąży z unikiem
Zając sobie poradzi
W świecie gdzie każdy jest wilkiem
Zawsze jest przy kasie
I ubrany jak należy
Mimo że się nie stara
Cały świat u stop mu leży
Wódki nie odmawia
Otoczony kolegami
Zając nie bywa świnią
I nie zdarza mu się schamić
Pędzi przed siebie
Przecież wózek ma cacany
Nie dogonią go problemy
Zając jak lis jest szczwany
Ref.
Nu pagadi Zajec
Nigdy cię nie złapie
Jestem człowiek-wilk
Ale taki z banjo w łapie
Nu pagadi Zajec
Niby jesteś szarakiem
A masz wszystko co najlepsze
Powiedz mi cudem jakim?
Jest chodzącym ideałem
Uwielbiają go kobiety
Za nim pójda w ogień
Nie za toba niestety
Nie ma bata na zająca
Wyżej ch... nie podskoczysz
Przestaż się obwiniac
I spójrz prawdzie w oczy
Zając nie istnieje
To tylko urojenie
To wilk jest zającem
I goni za swym cieniem
To nie "Wilk i zajac"
Życie to nie ruska bajka
Każdy z nas jest wilkiem
Codziennie trwa ta walka
Ref.
Nu pagadi Zajec
Trudno sie pogodzić
Z tym, że ktoś ma lepiej
I wszystko mu wychodzi
Nu pagadi zajec
Od dzisiaj dam ci spokój
Zamiast gonić króliczka
Będę mierzyć wysoko
|
||||
4. |
Kamil, Domino i inni
03:44
|
|||
Kamil był pistolet i umiał przypierdolić
A dzisiaj taki grzeczny i nikt się go nie boi
Domino walił wódę jakby był koniec świata
Teraz Domino to jest spełniany tata
Rafi i Adi te ćpuny, te zjeby
Już nawet aspiryny nie biorą bez potrzeby
A Kuba co wyrok miał za pobicie
Dzisiaj normalnie zarabia na życie
ref.
Moi wszyscy koledzy wyszli na ludzi
Tylko ja jeszcze nie przestałem się łudzić
Jestem stworzony by osiągnąć szczyty
Tymczasem prowadzę życie łachmyty
Martwią się rodzice i bozia nad tym płacze
A ja po prostu nie chce żyć inaczej
Kiedyś was zaskoczę panowie i panie
Jeszcze usłyszycie o Hiobie Dylanie
Kamil wykorkował, bo dostał zawału
Tacy jak on nie potrafią żyć pomału
Domino po rozwodzie roztył się jak szatan
By mieć na alimenty na dwie zmiany zamiata
Rafi i Adi nie szczepią swoich dzieci
Jak szukacie znachora to mogą wam polecić
Kuba ma się dobrze nadal ogarnięty
Czasem przychodzi na moje koncerty
ref.
Moi wszyscy koledzy wyszli na ludzi
Tylko ja jeszcze nie przestałem się łudzić
Jestem stworzony by osiągnąć szczyty
Tymczasem prowadzę życie łachmyty
Martwią się rodzice i bozia nad tym płacze
A ja po prostu nie chce żyć inaczej
Kiedyś was zaskoczę panowie i panie
Jeszcze usłyszycie o Hiobie Dylanie
Nie przejmuj się Hiobełku
Że talentu masz maleńku
Graj, śpiewaj swe piosenki
Ludziom, dla udręki
|
||||
5. |
||||
Na przestwór chłodnego lotniska tanich linii
Wstąpił Tadek i Zdziś, pośród wielu innych
To nie żadne last minute, to za chlebem wycieczka
Ciężkiej pracy się nie boją - znają ją od dziecka
Etatu już nie ma, z pengą masakra
Powiedział przy wódce Zdzisław do Tadka
Za granicę nam trzeba, do fabryki łososia
Pożyć jak ludzie, dogasił papierosa
Tadek ściszył telewizor - "Nico" z Seagalem
Od dawna marzył by wyjebać jak najdalej
Decyzja zapadła jak klamka w Morawicy
Tadeusz i Zdzisław nowi polscy robotnicy
ref.
Ryanair, Ryanair i Wizzair i Wizzair
Wyruszamy dziś - my Tadek i Zdziś
Ryanair i Wizzair by zarobić szereg zer
Wyruszamy dziś - Tadek i Zdziś
Boarding rozpoczęty, do gate'u ruszyć trzeba
Już za parę minut zbliżą się do nieba
Litra wódki na głowę i dwie sztangi Marlboro
Kilogram zgorzknienia to wszystko co biorą
Jebać małe miasteczka, jebać duże i średnie
Jebać układ i kraj, w którym jest biednie
Nikt ich nie żegna, nikt nie będzie tęsknił
Zdzisław i Tadeusz prekariusze wyklęci
ref.
Ryanair, Ryanair i Wizzair i Wizzair
Wyruszamy dziś - my Tadek i Zdziś
Ryanair i Wizzair by zarobić szereg zer
Wyruszamy dziś - Tadek i Zdziś
To historia jakich wiele, nic nowego stara śpiewka
Pieskie życie, ciężka tyra - chuj i marchewka
Bez happy end'u, jak w filmie na Polsacie
Taka sama rzeczywistość, którą tu macie
Wrócił Tadek wrócił Zdziś - obaj załamani
Prekariusze wyklęci z pustymi kiermanami
Trawa zieleńsza jest w worku ze skunem
Polak za granicą wytrzymać nie umie
ref.
Ryanair, Ryanair i Wizzair i Wizzair
Wyruszamy dziś - my Tadek i Zdziś
Ryanair i Wizzair by zarobić szereg zer
Wyruszamy dziś - Tadek i Zdziś
|
||||
6. |
Najgorsza kapela świata
04:50
|
|||
Bartek z czerwonych bloków
I Paweł z Kolonii Robotniczej
Chcieli grać w zespole
Nie umieli na niczym
Nazywali się Rzygi
Innym razem Wymioty
Nie było decyzji
Kłócili się o to
Próby mieli w piwnicy
Śmierdziało i pot lał się z sufitu
Oni grali crust punka
Od zmierzchu do świtu
ref.
Najgorsza kapela świata
Jest taka w każdym mieście
Najgorsza kapela świata
I nikt słuchać jej nie chce
Koncerty do pustej sali
Nie przyszła nawet rodzina
Bartek wciąż był prawiczkiem
Pawła rzuciła dziewczyna
Gardzili nimi panki
Śmiali się z nich metale
A pani z domu kultury
Radziła by nie grali wcale
To wszystko nie miało sensu
Lecz oni byli wytrwali
Jakby obaj wierzyli
Że kiedyś ich to ocali
ref.
Najgorsza kapela świata
Jest taka w każdym mieście
Najgorsza kapela świata
I nikt słuchać jej nie chce
Najlepsza kapela świata
Jest taka w twoim mieście
Najlepsza kapela świata
I nikt słuchać jej nie chce
Możesz sobie myśleć, że to nie ma wartości
Że garaże i piwnice gromadzą takich gości
Którzy szarpią struny i drą bez sensu japę
Może cię to dziwić, posłuchaj zatem:
Są miasta w których nie ma nic lepszego
Niż założyć kapelę i grać panka z kolegą
Miasta, w których marazm zżera ciało do kości
Szyld monopolu wyróżnia się z szarości
Grają tam kapele, które są najlepsze
Grają złe piosenki, które są najlepsze
Grają dla nikogo, bo nikt słuchać ich nie chce
Ale grają dalej, aż zejdzie z nich powietrze
|
||||
7. |
Polska B
03:50
|
|||
W dupie mam małe miasteczka wypierdalam nad morze
Tak w Skarżysku-Kamiennej podpisany jest dworzec
To nie Zauchy piosenka, to prawdziwe jest życie
Nikt o nim nie śpiewa, bo się Polski wstydzicie
Warszawa Trójmiasto, Berlin, Amsterdam
Wszędzie być warto, tylko nie tam
W rodzinnych miasteczkach waszych ojców wąsatych
We wsiach spokojnych waszych nerwowych matek
ref.
Hej hej mówię ci, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
Hej hej uwierz mi, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
Lasy i łąki, złote pola pszenicy
Po tuningu fury i wszystkie z zagranicy
Mamy tu galerię, kebaba i barbera
Wszystko jest dla ludzi i wszystko mamy teraz
Pecyna pierwsza klasa, kupisz nawet mateusza
Gdybyś tylko chciał, trzeźwieć byś nie musiał
Możesz czekać na sobotę, możesz bawić się już dzisiaj
Wiksa w Polsce B przy piosenkach Cypisa
ref.
Hej hej mówię ci, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
Hej hej uwierz mi, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
Nie wszyscy wyjechali, a wielu wróciło
Przywieźli eurasy by lepiej się żyło
Tadek kupił nowe Audi, Zdzisiek postawił chałupę
Jeżeli nie chcesz mieszkać tu, to przecież cię nie zmuszę
Jadąc w Polskę B Mercedesem klasy S
Zatrzymaj się na chwile i popatrz jak tu jest
Przez przyciemniane szyby nie widać tego, że
Dobrze się nam żyje, w tej naszej Polsce B
ref.
Hej hej mówię ci, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
Hej hej uwierz mi, w Polsce B da się żyć
Hej hej nie boj się, w Polsce B nie jest źle
outro
Hej hej zostaw mnie, nie chcę żyć w twej Polsce B
Opuściłem ją przed laty, dziś już ie jest moim światem
Gdzie mój dom, sam już nie wiem, nigdzie nie jestem u siebie
Hej hej smutno mi, jak długo da tak się żyć
|
||||
8. |
Robert Makłowicz
02:22
|
|||
9. |
Pamiętam
02:06
|
Streaming and Download help
If you like Hiob Dylan, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp